Epilog

Rogue

Co sądzicie o epilogu? Bo jak dla mnie to Jołaśka tam tak nasłodziła, że się niedobrze robi -_-'
Wszystkie książki, nawet te pierwsze tomy są przesycone trudami życia, przeciwnościami losu, a tu nagle szczęśliwa rodzinka i The End.
Nie dowiedzieliśmy się z niego nic konkretnego, jeśli chodzi o innych bohaterów, tak sobie nagle historia przeskoczyła o 19 lat.
Wam tez tak się wydaje?

Severuska

Ja też bym wolała żeby zamiast tego przesłodzonego epilogu napisała to co zostało niewyjaśnione, a nie teraz w wywiadach tłumaczy wątki:/ Zgadzam się z tym, że epilog nie pasuje do całej sagi HP, ale już jest i trzeba się z tym pogodzić.
Mi pod koniec książki brakowało tego jak bohaterowie powrócili do normalnego życia po upadku Voldemorta i to mogła opisać Rowling w epilogu, a nie ile to dzieci mają państwo Potter'owie.

Rogue

Właśnie mi tez najbardziej brakowało opisu przeżyć ludzi zaraz po bitwie. Tego, jak się żegnają ze swoimi zmarłymi bliskimi, cieszą się z końca wojny, powracają do domu, by zacząć nowe życie bez groźby śmierci zadanej przez Voldemorta.
Rowling napisała ten epilog tak, by w razie czego móc napisać jeszcze kolejne tomy i tylko podgrzewa atmosferę udzielając w wywiadach coraz to nowych informacji. A ja wolałabym, żeby to, co ważne, było zawarte w kanonie, a nie dopowiadane potem.